Nowy rok – nowe krajki

Wszystkiego twórczego w Dniu Św. Kądzieli ;)

W dawnej Europie tego dnia kobiety oficjalnie podejmowały prace po okresie świąteczno-nowoworocznym, mi też czas wrócić do działania, chociaż ci, którzy śledzą mnie na Instargramie (@nigdziekolwiek, tak dla odmiany ;) ) wiedzą, że i tak nie próżnowałam. Naprawdę, po poprzednim poście czuje się, jakby mi kilka kilo z barków zeszło, a i place jakieś mniej sztywne… jeśli nie liczyć wypraw z aparatem przy -12°C

Zatoka Gdańska w okolicy Stegny

No więc, co powstało od czasu ostatniego wpisu?

Krajki na zimno
Niebieska – nowa przędza jedwabna. Nie wróżę nam udanej współpracy, ale tragedii nie ma. Czarno-zielona – “resztkówka” na bardku.
Krajki na ciepło
Różne krajki bardkowe. Brązowa z wełenek mojego uprzędu, w środku “sklepówka” po prawej taśma a’la Opole z wełny od Joanny i Alicji
Krajki w fioletach
Zestaw wrzosowy z resztek przeróżnych

Nowy Rok zaczęłam z kopyta. Mam nadzieję, że tej energii wystarczy mi na dłuuugo.

Zobacz też...

4 Comments

    1. Dzięki. Następnym razem będą same fotki przyrodnicze – ostrzegam ;)

  1. Życzę dużo energii twórczej w Nowym Roku :) Nie wiedziałam o Dniu Kądzieli, ciekawe!

    1. Właściwie też dopiero co się dowiedziałam ^_^
      Wzajemnie – wszystkiego twórczego.

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.