Duma Thuatha’an

Szczególny przypadek pewnego wielkiego krajkowego opóźnienia

Powiedzmy szczerze od samego początku – o tej krajce zaczęliśmy z Peterem rozmawiać… w maju? Założenie wydawało się proste – zrób najlepsze co potrafisz, byle w kolorach: niebieski, żółty, zielony i fioletowy. Proste? W życiu! Jak się kogoś trochę lubi, a w dodatku bardzo poważa jako twórcę, to poprzeczka ląduje…no własne nie wiedziałam gdzie ją umiejscowić. Jak ustawię za wysoko to nie podołam, a jak za nisko, będę miała wyrzuty sumienia.

Z takim dylematem chodziłam do sierpnia ( na szczęście, a może nieszczęście nie miałam ograniczeń czasowych). I jak już w końcu wymyśliłam “co”, zaczęłam myśleć “jak”. Ale najpierw “jak to pokazać”, bo koniecznie zależało mi na akceptacji wzoru. Musiałam się w końcu poznać z programami do komputerowego projektowania krajek o ile miałam przed tym straszne opory to GTT mi się spodobał. Jak już ogarnęłam mnogość funkcji okazało się to nawet pomocne.

Co do materiału nie było wątpliwości – len i jedwab.  Sam wzór natomiast wyglądał tak:

Oczywiście nigdy nie jest tak ładnie jak na obrazku. Peter powiedział, że mało kolorowe, więc pojawiła się fioletowa bawełna na marginesach. Kolory wyszły nieco inne, na żywo stwierdziłam, że kilka rozwiązań trzeba zmienić i w końcu ( na początku września) wyszło tak:

Fizycznie krajka ma 1,5 cm szerokości i 2 m długości, ale pod koniec zaczęłam żałować, że zamiast lnu nie mam jedwabiu albo chociaż bawełny. Szczególnie jak mi 7 nici pękło na odcinku 10 cm. O mały włos się poddałam.

Na szczęście po dwóch miesiącach nocnych walk udało mi się to skończyć  i jestem Taaaaaaaaaaaaaaaaaaka Szczęśliwa.  I dla mnie ta krajka wygląda tak (bo wygląda):

 

A gdyby ktoś chciał się zmierzyć z tą małą bestią TU JEST WZÓR  – powodzenia :D i nie zapomnijcie pochwalić się rezultatem.

Zobacz też...

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.